W szkołach i przedszkolach zdarzają się sytuacje, w których konieczne jest wezwanie pogotowia ratunkowego i zabranie ucznia do szpitala. Wówczas powstaje pytanie – czy nauczyciel musi jechać z uczniem do szpitala? A co, jeżeli konieczna jest hospitalizacja, ale rodzice nie mogą przyjechać do dziecka?
Z artykułu dowiesz się m.in.:
Hospitalizacja dziecka zawsze niesie ze sobą duży stres dla całej rodziny, która musi sprostać wielu wyzwaniom – poradzić sobie z niepokojem o zdrowie, diagnozę, o to, jak mały pacjent poradzi sobie w szpitalnych realiach. Trudno wyobrazić sobie leczenie dziecka bez stałego, regularnego kontaktu z rodzicem. Naturalnym widokiem sal dziecięcych są opiekunowie, dziadkowie, rodzeństwo, którzy pielgrzymują do szpitala z rosołem, słodyczami, pomarańczami, czy różnorakimi prezentami. Stan pandemii zmienił ten obrazek na długo.
Na psychiatryczną izbę przyjęć często trafiają dzieci przywożone karetką prosto ze szkoły. Jednak problem, z którym trafiają do szpitala nie pojawił się nagle, a najwięcej informacji o niepokojących zachowaniach dziecka posiadają rodzice. Jak zachęcić ich do otwartej rozmowy ze szkolnym psychologiem lub wychowawcą? Jak pomóc im wspólnie z dzieckiem przejść przez kryzys i wrócić do szkoły po pobycie na oddziale psychiatrycznym?
Przeczytaj również:
Kryzys polskiej psychiatrii dziecięcej widać w kolejkach do psychologa lub psychiatry w poradniach, liczbie zgłoszeń dzieci do opieki psychologiczno-pedagogicznej w szkołach, we wstrząsających nagłówkach o próbach samobójczych coraz mniejszych dzieci. Na psychiatryczną izbę przyjęć często trafiają dzieci przywożone karetką prosto ze szkoły. Pojawia się pytanie: czy da się tego uniknąć?
© ePedagogika.pl - Portal dla pedagogów i wychowawców z pasją.