Gdy świeżo upieczony przedszkolak przekracza próg nowej placówki ma prawo być rozbity i przerażony rychłym rozstaniem z opiekunem. Adaptacja dziecka do nieznanych warunków wymaga niezwykłej cierpliwości, uważności ze strony dorosłych – nie wystarczy pocieszyć i pchnąć malucha przed siebie – trzeba mu pomóc nazwać, zrozumieć i na końcu wygasić zalewające go uczucia. Jednak czasem zdarza się, że czas adaptacji dawno minął, a lęk niezmiennie trwa. Co wtedy?
Wszystko, co nowe rodzi pewne obawy. Dorosły ma jednak wiele różnych punktów odniesienia – gdy zaczyna nową pracę, jest w stanie przewidzieć, jaki ten początek może być. Gdy kilkuletnie dziecko przekracza próg przedszkola po raz pierwszy, żadnego porównania nie ma. To, co mówili rodzice: „będzie tam dużo zabawek”, „poznasz wielu kolegów”, „będziesz się tam dobrze bawił” było zwyczajnie czystą abstrakcją, bo przecież nie da się wyobrazić sobie czegoś, czego się nigdy nie doświadczyło. Jedyne, co można zrobić, to wybuchnąć płaczem.
© ePedagogika.pl - Portal dla pedagogów i wychowawców z pasją.